Blog o historii Buska-Zdroju a także całego świętokrzyskiego regionu

12 października 2025

Małopolski proces o czary z 1700 r. na podstawie artykułu w Gazecie Kieleckiej

 

Wstęp


Z lektury Gazety Kieleckiej z roku 1875 r. dowiadujemy się o odnalezieniu w księdze sądowej miasta Szczekociny dokumentu zawierającego informacje o procesie o czary. Sprawa sądowa odbyła się 6 lipca 1700 r., a oskarżoną której wytoczono proces była mieszkana Bałkowa Katarzyna Nowakowska. Kobieta była obwiniona o dopuszczenie się różnych guseł i tajemnych praktyk, których celem miało być zwiększenie wydajności mlecznej własnych krów a pomniejszenie takowych u sąsiadów. Dokumenty przechowywane pod koniec XIX wieku w kieleckim Archiwum Akt Dawnych zawierały bardzo ciekawe informacje o stosunkach społecznych wówczas panujących. Były bardzo cennym źródłem wiedzy o kulturze i obyczajach ludowych panujących 300 lat temu na ternach Korony I Rzeczpospolitej. Samo miasto Szczekociny w okresie tym przynależało administracyjnie do województwa krakowskiego, położone było w bliskim sąsiedztwie województwa sandomierskiego i razem z województwem lubelskim region ten wchodził w skład Małopolski. Należy zaznaczyć, że w XVII wiecznej Europie procesy o czary nie były niczym dziwnym i występowały dość licznie. 




Proces

Przejdźmy zatem do samego procesu, który w większej części na swoich łamach przedrukowała Gazeta Kielecka z 17 stycznia 1875 r. Oto jego jego treść: 

„Anno D. 1700 die 6 Julii”


„Byliśmy wezwani do Jegomości p. Jana Gosławskiego, dziedzica wsi Bałkowa. My urząd Szczekocki na sąd do wsi Bałkowa o pewne excesa białogłowy, to jest o czary, które prawo było sądzone przy Ichmości panu Antonim Gosławskim, na miejscu rodzonego swego stryjecznego, który Jegomość p. Antoni Gosławski do tej sprawy był attentowany i przy inszych Ichmościach, które prawo gaił sławetny mąż Marcin Jarmundo, Wojciech Wara rajca. 

O przewinieniu podsądnej następne zeznania świadków ustalają przekonanie sędziów.

  1. Różycki, sługa Jana Gosławskiego, pod przysięgą opowiedział sądowi, że wiele razy posyłał po mleko, Nowakowska nie inaczej mu takowe sprzedała, aż z wodą po nie przyszedł, a przy odejściu wrzeciądz maczała i po nalepach smarowała.
  2. Jan Kanapka, poddany Jana Gosławskiego zeznał iż: Nowakowska soliła mleko i niem maczała wrzeciądz.
  3. Jan Ockowski pastuch zeznał, że trzaski zbierała, a w garncu warzyła - znowu krowy smarowała po krzyżu dziegciem, a po ocieleniu wydajała w jajową skorupę i takową zakopywała pod progiem w izbie. 
  4. Dorota dziewka zeznałam że po wydojeniu Nowakowska kazała nosić wodę w skopku i zmywała ręce, a po umyciu kazała wodę wylewać w pewne miejsce.

    Po wysłuchaniu świadków przyszła kolej na zeznania oskarżonej. Sąd zapytał Nowakowską czy ta spowiadała się z popełnionych nadużyć. Odpowiedź była przecząca, gdyż jak się tłumaczyła Nowakowska nie uważała swoich poczynań za grzech. Takie stanowisko oskarżonej uważane było za herezję i stawiało podejrzaną jako zatwardziałą grzesznicę. Sąd następnie oddał Nowakowską w ręce kata, którego zadaniem było wydobycie prawdy: „Dla dokumentów tych wszystkich złych uczynków na męki, aby tego wszystkiego, co dobrowolnie powiedziała, tego aprobowała i co więcej do czego się znać nie chciała, wyżej była pytana”. Następnie dokumenty sądowe mówią: „Po uczynionej inkwizycji jako się pokazało z świadków, którzy po raz drugi i trzeci pod przysięgą, przeciwko białogłowie Katarzynie Nokawkowskiej, jako się sama do tych punktów znała, jako są opisane wyżej w inkwizycji i na konfestad tego aprobował, że takich czarów zażywała, do diabelstwa się udawała, które czary znalezione są w garncu zakopane w ziemi, które przed sądem prezentowane i inne gusła. Tak przeprowadzona sprawa sądowa skończyła się następującym wyrokiem: „Ponieważ Katarzyna Nowakowska nie sprawowała się według przykazania Boskiego, którego przykazaniem wszystek świat ukontentowany jest, a ta Katarzyna szukając mocy diabelskiej, przykazania Boskie przestąpiła, tedy, za takowy występek sąd ją upatrzył według prawa Magdeburskiego, jako artykuł prawa pokazuje winną, że zasłużyła, ażby ogniem żywo była palona, jako czarownica i z tymi czarami wszystkimi które się znalazły; aby inni, którzy się czarami bawią, patrzając i słysząc o takowym srogiem karaniu, warowali się takich czarów zażywać, gdyż tak Pan Bóg przykazał: „pereat mundus, fiat justitia”. A ponieważ instancję Ichmość państwa i duchowieństwa zaszły, nakazujemy a była ścięta, a potem spalona. Co i wykonanem zostało. 

    W tamtych latach obowiązywało powszechnie prawo Magdeburskie. Bardzo surowe jeśli idzie o karanie domniemanych czarów. W obronie oskarżonych o czary stanął Kościół, biskupi dokładali starań aby hamować nadużycia władz świeckich. Za przykład może tu posłużyć biskup kujawski Krzysztof Szembek, który 5 maja 1703 r. w Malborku uzyskał od króla Augusta II reskrypt zabraniający sądzić sprawy czarownic sędziom miejskim i wiejskim. Na kolejnych synodach diecezjalnych zwoływanych często w w pierwszej połowie XVIII wieku biskupi mocno piętnowali nadużycia w sprawach o czary. Dla przykładu na poznańskim synodzie w 1720 r. biskup Szembek mówił: „z okropnością daje się słyszeć, że wiele kobiet corocznie bywa oskarżanych o czary bez powodu, i od sędziów niekompetentnych, których wielu nie tylko prawa, ale nawet czytania nieświadomi, skazywane są na spalenie”. Biskupi podobne stanowisko zaprezentowali na synodzie chełmińskim w 1745 r. oraz na synodzie żmudzki w 1752 r. na którym to sam biskup Antoni Tyszkiewicz potępił takie działania. Ówczesne nadużycia co do czarownic potępione zostały przez ks. Serafina Gamalskiego, bernardyna w jego pracy pt. „Przestrogi duchowne sędziom, inwestygatorom i instygatorom czarownic, wydane w Poznaniu w 1742 r. 




    Krótkie podsumowanie


    Mimo obrony przez Kościół niesłusznie oskarżanych o czary kobiet, jeszcze przez prawie cały następny wiek, na prowincji tliła się wiara w gusła i zabobony. Wiara w czary zanikała stopniowo, adekwatnie do rozwoju szkolnictwa powszechnego, które z czasem obejmowało coraz szersze masy społeczeństwa. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz